wtorek, 14 grudnia 2010

Niedziela

W niedzielę, to tylko Bóg mógł sobie odpocząć, ludzkość w niedziele zapieprza, znaczy my (część ludzkości) w niedzielę zapieprzaliśmy. Trzeba było posprzątać mieszkanie, zrobić zakupy, ogarnąć się jakoś. Wieczorem poszedłem na dworzec kolejowy odebrać moją matkę, która przybyła by zająć się chorym wnukiem. Nic szczególnego, żadnych przygód, ekstremalnych wzruszeń, doświadczeń z pogranicza mistyki. Śnieg, zima, konsekwentne trwanie. Myśli... Zawsze coś tam sobie człowiek myśli, ale po co?; o czym?; na cholerę? Tego nie wiadomo, skoro zaś "nie wiadomo", to ogłaszanie swej niewiedzy nie wydaje się być sensowne. Nie ogłaszam zatem ;-). Mam tu zapisane karteluszki, notatki, ale przecież nie sięgnę po nie, podrę je raczej i wrzucę do kosza na śmieci. I spokój. Luz.
Niniejszym kończę moją działalność blogerską. Za jakiś czas skasuję zapewne wszystkie powieszone przez siebie notki. Znikną przykładnie, pociągając za sobą w otchłań niebytu liczne komentarze, za które serdecznie dziękuję. Jak powiedział szalony wykładowca na szalonym szkoleniu: "Tylko zmiana jest pewna". ;-)
Miłego dnia życzę.
ps. Nie jest wykluczone, że jeszcze kiedyś przyjdzie mi do głowy założyć bloga, ale wtedy postaram się jednak opanować.

4 komentarze:

  1. Jako że czyta się z niezmordowaną przyjemnością,żeby nie powiedzieć,że masy już pochłonęły siedmiodniowe plątaniny losów rodziny A,A i W, wnioskuję oficjalnie i nieoficjalnie,głośno i ciho, z chęcią połykania dobrego pisadła wnioskuję mocno o kontynuację twórczości blogowej Twej Arku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Niezmordowana przyjemność", to jest coś! ;-) To jest to, co powoduje, że człowiek zaczyna się wahać, zataczać, a w końcu upada. ;-). Dzięki za miłe słownictwo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby nie to, że jest niedziela, to pomyślałbym, że jest sobota.
    A ja bardzo lubię sobotę, gdyż, ponieważ i bardzo dobrze, że mam dzień wolny następnego dnia.
    W ten oto sposób, potencjalny potencjał, poprzez autoograniczenia ulega entropii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Monmarze, bardzo ładny komentarz. Dziękuję za komentarz. :-)

    OdpowiedzUsuń