poniedziałek, 27 maja 2013

Nasze "dzikie wybrzeże" - czyli: Polacy nie gęsi!

Byliśmy nad Bałtykiem. Na ten moment tylko tyle i żadnego "i nie tylko", bo tylko. Tylko i aż tylko!



 Costa Brava (hiszp. „dzikie wybrzeże”).

piątek, 10 maja 2013

Zapłodnienie intelektualne i nie tylko…


Zdjęcie tablicy informacyjno-reklamowej jednego z sekendhendów - informacja niemal, niemal skusiła mnie do wejścia, a na pewno zapłodniła intelektualnie, a zapłodnić mnie intelektualnie, to nie jest łatwa sprawa. Jako istota z gruntu jałowa, nie poddaję się tego typu zabiegom.



Zapłodniło mnie intelektualnie. I nie tylko...

Swoją drogą takie "i nie tylko...", to jest sformułowanie, które można dołączać do różnych zdań i osiągnie się dzięki temu zupełnie nowe perspektywy i znaczenia. Na przykład można się przedstawiać: "dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski [opcjonalna pauza] i nie tylko...". Takie trochę "Ajm Dżejms, ju noł de rest...". Niby "ju noł", a w podtekście "hm... hm... hm...". Prawda, że od razu robi się ciekawiej i wręcz intrygująco? Odbiorca takiego komunikatu ma spore pole do popisu dla wyobraźni.

Dla przeprowadzenia testu otwieram książkę aktualnie czytaną, na chybił-trafił wybieram zdanie i oto efekt:

"- Ani na parafii, ani w Domu Zborowym, ani w Ognisku Muzycznym, ani w Papierni, ani w Spółdzielni, ani w Gminie, ani nawet na Zameczku tak wielkiego stołu wigilijnego nie da rady postawić - pan Naczelnik odezwał się z głębi ogromnego fotela, w którym zdawał się od ładnych paru minut drzemać i nie tylko...".

Można też w ramach próby zaproponować tekst bardziej fundamentalny, o znaczeniu daleko bardziej istotnym dla całej ludzkości. Zdania z Biblii. Pierwsze: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię i nie tylko...". Ostatnie: "Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi! I nie tylko...". Jest jeszcze bardziej "po bożemu", wręcz dymi mistyczną tajemnicą i pokazuje, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Tu od razu wiadomo, że człowiek nie da rady tego ogarnąć i w starciu z bożym planem nie ma się co szarpać.
Można omawianą frazę zastosować też na zgoła innym polu, słynącym z lakoniczności i konkretu. W takim wojsku na przykład. Tam komenda, to komenda, ale już banalne: „Padnij!” w brzmieniu po modyfikacji: „Padnij i nie tylko!..” – znowu rozszerza horyzonty. Właśnie! Dochodzimy do sedna. Okazuje się bowiem, że „i nie tylko…” daje szanse i nadzieje, po prostu pozwala marzyć.
Zupełnie nie jako ekspert od reklamy czy też marketingu, uważam, że „i nie tylko” jest sloganem genialnym w tego typu branżach. Do wszystkiego da się doczepić, do wszystkiego pasuje i - pozostawiając dużo miejsca dla odbiorcy - nikogo nie usuwa poza nawias, czyli trafia do każdego targetu.

Aż chciałoby się dodać...