piątek, 15 grudnia 2023

Grudzień 2023 nadal jest

Czytam książki. Autor: Jogre Luis Borgesa. „Alef” i „Powszechna historia nikczemności”. W tej drugiej pozycji ostatni kawałek: „O ścisłości w nauce”. I tak to sobie czytałem i skojarzyło mi się z czasami studiów, a konkretnie z uroczym esejem Jeana Budrillarda „Precesja symulakrów”. Hm… Poszukałem w sieci i znalazłem. Pierwsze zdanie tego tekstu: „Gdybyśmy mieli za najpiękniejszą alegorię symulacji uznać fikcję Borgesa, w której kartografowie Cesarstwa zarysowują mapę tak szczegółową, że w końcu pokrywa ona szczelnie całe terytorium […] – to fikcja ta zatoczyła względem nas pełne koło ima na co najwyżej dyskretny urok symulakrów drugiego stopnia.”. Tak… Pal sześć o co w tym chodzi, odłóżmy na bok „dyskretny urok symulakrów drugiego stopnia”, ale to zatoczenie koła! Za moment minie trzydzieści lat od kiedy zakończyłem studia, a tekst Boudrillarda musiałem czytać gdzieś tak w okolicach drugiego roku, na zajęciach z metodologii (tak mi się wydaje), które prowadził Pan Andrzej Zybertowicz (tego jestem pewien!). Co się w tej głowie dzieje i przechowuje na jakich zasadach, że czytając trzydzieści lat później Bourgesa, zupełnie bez świadomości, jedno skleiło się bezbłędnie z drugim? Czego jeszcze mogę się spodziewać, jakich wspomnień zza światów pamięci? Tak często wydaje mi się, że bez sensu było tyle lektur, popisane po marginesach książki itp., że to wszystko w piach, a tu takie zdziwienie. No i dobrze. Samo się zapamiętało, samo się pamięta i samo się przypomniało. Beze mnie. Wiadomo, że ostatecznie i tak bez sensu, ale mała satysfakcja jest. Może kolejna lektura, książka dr. Asi Podgórskiej „Tak działa mózg. Jak mądrze dbać o jego funkcjonowanie”, przyniesie odpowiedź na pytanie: jak to się dzieje? Oczywiście, że nie przyniesie. Także, to będzie kolejna miła i stracona lektura.


Zero nastroju przedświąteczniego. Różnie z tym u mnie bywało, ale tegoroczna edycja jest zdecydowanie the best of the best! Ani światełka, ani lastkrismasy, nic… Choiny, dzwoneczki, spacerujące po galeriach handlowych anioły, szał zakupowy, zagniatanie ciasta na pierniki, kolejne lampki o ciepłych barwach… Nic… Wykres jest płaski, nie dygnął. Póki co przynajmniej. Poniżej dwa poniżające obrazy świąt.




A wracając do pojeba Brauna, co świeczki pogasił, to nie ma do czego wracać. Notuję to, żeby – wiadomo – nie było, że nie było odnotowane. A teraz – koniecznie po odnotowaniu! – można/powinno się o tym zapomnieć, żeby nie było zapamiętane. Chociaż, jak powiadają niektórzy: historia naszą nauczycielką jest! - to jednak nie przesadzajmy z tą nauką. Najczęściej idzie ona w las.W tym momencie może po chojnę? A może tylko za przyziemną potrzebą?..

Pojebani ludzie z fochem i hejtem. Tak, trochę ich jest w okolicach. I nie ważne są ich poglądy. Po prostu walą z grubej, a niekiedy i bardzo grubej rury. Czasami ich gruba rura nie jest aż tak gruba, jak by chcieli, ale starają się swoją cienką grubą rurą i tak zrobić co tylko można. Bo tak! Bo mają rację! Oni zawsze mają rację, która usprawiedliwia, wręcz zmusza ich do grubej rury użycia. To jest warunek podstawowy. „Prawda was wkurwi!” – powiada pismo, a właściwie: „To, że oni czynią wbrew prawdzie, którą Wy znacie, to Was wkurwi! I to daje Wam prawo napieprzać dookoła słowem i gaśnicą!”. I już. Proste. Obrażanie, wykrzykiwanie, obsrywanie. Paskudy.

A przecież można sobie spokojnie zasnąć i spać.