piątek, 31 marca 2023

Dzień fobry

Pogubiło się kilka lat. Wiadomo, że w rzeczywistości nic się nie pogubiło, ale jakoś trzeba zacząć. Można uznać, że wygodnie będzie zacząć od pogubienia, z nadzieją na odnalezienie, ale oczywiście wiadomo, że nic z tego… [wulgaryzm]. Niemal pięć lat. W międzyczasie wydarzył się covid, blisko nas dzieje się wojna, nastąpił zgon ojca, zamieszkał z nami pies i kilka jeszcze innych rzeczy się wydarzyło na pewno. Ważnych, mniej ważnych, najważniejszych.

Na przykład Program Trzeci Polskiego Radia zakończył swą działalność w formule strawnej. Powstały dwie stacje internetowe, w których pracę znaleźli redaktorzy i inni pracownicy odchodzący z Trójki. Łaskawie nam panujący politycy PiS to uczynili. Nie udało się za PRL-u, a udało się za tej władzy. To było mocne wydarzenie, takie dotykające codzienności. Jak przez dwadzieścia lat włącza się radio i słucha mniej więcej tych samych głosów, to na prawdę robi różnicę i jest odczuwalne.

Nie ma szans na jakieś podsumowanie tego, co wydarzyło się w międzyczasie. Międzyczas, to czas utracony. Przerwa w rejestracji. Z drugiej strony patrząc, jakie to ma w ogóle znaczenie, czy się patrzy i rejestruje? Mam dziury w mózgu i pamięć w nieładzie, więc nawet jeżeli coś widziałem, to i tak jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie pamiętam. Chwytam tylko to, co blisko. A i tak wylatuje. Dobrze wychowani mówią, że „nie wypada”, a mi ciągle wypada… Wylata… I się tłucze.

Od dwóch miesięcy czytam/morduję się z biografią Kopernika. Z czytaniem jest słabo raczej. Jak z wiosną póki co, ale przecież będzie lepiej. Ha, ha, ha.

Mecze dwa w siatkówkę. Zaksa i Jastrzębski w pucharze CEV, Liga Mistrzów znaczy. Oba wygrane i jest szansa na polski finał. Sebastian Świderski zapowiedział podobno, że jeżeli obie polskie drużyny wejdą do finału, to będzie się starał o rozegranie go w Polsce. Na ten moment zaplanowany był do rozegrania we Włoszech.

Ola bloga. No dobra. Spróbuję. Co z tego wyjdzie. Zobaczę.