piątek, 18 lipca 2014

Armagedon w włos

Wiktor przedwczoraj (tonem martwego już sześciolatka):

- Tato... Muszę jutro pojechać na cmentarz, zamówić sobie miejsce...
- ?!
- Nie przeżyję wizyty u dentysty...

Przeżył. Bezboleśnie. I całe szczęście, bo nie zniósłbym pogrzebu własnego dziecka w taki upał i przed urlopem. Serio.

4 komentarze:

  1. Ja go trochę rozumiem, dentyści to potwory. Też mam złe wspomnienia z dzieciństwa. Ale, żeby od razu żegnać się ze światem......Mocne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee.... Nie, nie wszyscy dentyści to potwory, to tacy sami ludzie jak my wszyscy, jak urzędnicy miejscy, pracownicy rzeźni, pracownicy laboratoriów, gdzie robi się badania na zwierzętach, zwykli ludzie. Gdyby inaczej potoczyły się losy, to każdy z nas mógł zostać dentystą. ;-_
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Będę trwać przy swym stanowisku, dentyści potworami są, słusznie się dzieciak zamartwiał.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;-) trwać przy swoim, to i owszem naturalne, ale co do tego, że "słusznie się dzieciak zamartwiał", to już nie, bo nigdy nie warto się na wyrost i na zapas zamartwiać. Wiem, bo sam tak miewam i niczego mi nie dało zamartwianie się z wyprzedzeniem.

    OdpowiedzUsuń