piątek, 18 listopada 2011

Wyjebane, wyjebane... - szumią jodły na gór szczycie



„Wyjebane, wyjebane, wszyscy mają tak wyjebane,
a jak przyjdzie co do czego to po nocach płaczą”.


Cytuję złotą myśl z bloga: http://www.photoblog.pl/opisyynagg, bo jest zgodna zarówno z linią programową mojej partii, jak i stylistycznie mi leży. Sam bym tak nie napisał, ale zacytować mogę wszystko. To tyle. Młodość, ech młodość… Dość…
Nie, nie dość! Młodości nigdy dość. W tym miejscu chciałbym zaapelować o wyrozumiałość dla młodych ludzi. O szacunek i akceptację, dla ich sposobu postrzegania rzeczywistości. Nie łamcie im kręgosłupów, nie namawiajcie do złego, nie skazujcie na dorosłość i stagnację! Apeluję po całości, do całej ludzkości, do ogółu, ale wiadomo przecież, że apel mój bierze początek w dramacie jednostki, w nieszczęściu i udręce jednego tylko człowieka. Zatem przede wszystkim apeluję do konkretnego oprawcy: daj żyć, ty… ty… ty taki owaki! Pamiętaj: ty też kiedyś będziesz tym czymś do czego przyjdzie „co”! Pamiętaj: „przyjdzie co do czego”, spisane będą czyny i rozmowy i poczujesz „płacz na końcu nosa”!!!
W tym miejscu chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich bliskich mi moich rodziców wraz z całą rodziną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz