czwartek, 28 lipca 2016

O marzeniach o wielkim penisie i o promocji chrześcijaństwa



Nie mogę tego dłużej ignorować... Czara goryczy się przelała! Dostaję pogróżki i insynuacje o następujących treściach (to z dzisiejszej poczty):

„WYDŁUŻ SWOJĄ PEWNOŚĆ SIEBIE! Stosuj 2 razy dziennie i BĄDŹ DUMNY Z WAS OBU! Preparat ZWIĘKSZAJĄCY TWOJE MOŻLIWOŚCI”.

„Kobiety wolą mężczyzn z masywnym przyrodzeniem. Powiększ go o 2-3 rozmiary – domowy patent. BEZINWAZYJNE POWIEKSZANIE MĘSKOŚCI. bez bólu i ryzyka, naturalną metodą możesz powiększyć jego rozmiar aż 2,5 krotnie”.

Już kiedyś chyba dawałem wyraz swemu oburzeniu w temacie pomówień w delikatnym i dość intymnym zakresie związanym z MĘSKOŚCIĄ. Mała męskość, mała pewność siebie, brak możliwości i mała masywność... To są wyzwania, to są wyzwiska, na które trudno nie zareagować. Przecież każdy z nas dwóch chciałby być dumny z nas obu, ja z niego, a on ze mnie. Przecież jemu też nie jest lekko, ma już tyle lat, a ciągle wołają na niego „mały”. On na 100 % chciałby powiększyć się o 2-3 rozmiary. Swoją drogą nie wiedziałem, że tutaj też obowiązuje jakaś rozmiarówka... A z drugiej strony, ciekawe jak wyglądałaby reklama skierowana bezpośrednio do Niego, z propozycją dokonania zmian we mnie?

„Weź go uczesz, a najlepiej pozbądź włosów! KOBIETY WOLĄ MĘŻCZYZN BEZ WŁOSÓW! I każ mu przeczytać jakąś książkę, niech pozna kilka słów, które zwiększą wasze szanse, bo przecież przez tego debila nigdy do niczego nie dojdzie. Każdą rozmowę spieprzy (metaforycznie) na etapie „cześć niunia, chcesz poznać masywnego pytonga?”. I najważniejsze: nie pozwól mu czytać tych kretyńskich ulotek!!! Zamiast powiększać siebie 2,5 krotnie, pomniejsz jego brzuch, wtedy znowu cię zobaczy, wtedy rozwiniesz skrzydła”.

A teraz coś z zupełnie innego krańca świata, czyli z nowości wydawniczych. „Biblia”. Tak, „Biblia”, a przynajmniej tematyka biblijna. Takiego rozwiązania się nie spodziewałem, ale chyba musiało do tego dojść. Dwie wielkie narracje kulturowe spotkały się i tak oto powstała „Biblia dla minecraftersów”. Pozycję wypatrzył na półkach Wiktor, który, jako chrześcijanin i minecrafters w jednym, oczywiście wyraził wolę „wejścia w posiadanie”, jednak ja - jako heretyk i odszczepieniec obu nurtów – stanowczo odmówiłem. Właściwie nie wiem, czy śmieszy mnie to, czy żenuje, czy może właściwie cieszy? Jakby nie było, to gdyby ktoś był zainteresowany może sobie kupić i zobaczyć „historie biblijne opowiedziane blok po bloku”.

 

2 komentarze: