poniedziałek, 25 lipca 2016

Grób z kapustą - czyli mieszanka



Spotkanie naszej reprezentacji w Kraju Kawy z Faraonami... Czyli właściwie Orły kontra Faraonowie w Kraju Kawy. Taka poetyka tekstów dotyczących sportu trochę mnie śmieszy, ale z drugiej strony jest ciekawa, bo daje pole do popisu. Info o skandalu dopingowym dot. rosyjskich siatkarzy, to np. „Skandal i wybryk natury: Niedźwiedzie żrące koks!!! Nie dość, że sprzedają nam węgiel po cenach niższych od naszych kopalń krajowych, to jeszcze wyhodowali rasę niedźwiedzi, które żywią się koksem...”.

Znowu byliśmy z żoną w kinie! Czarna seria trwa! Znowu film francuski. O niskim, ale wspaniałym mężczyźnie, który stara się ułożyć sobie życie z normalną kobietą. Film na lato. Martwi mnie tylko, że chyba każdy z filmów francuskich, jakie ostatnio widziałem, w materiałach reklamowych odwoływał/powoływał się na „Nietykalnych”, ale żaden z nich nawet nie otarł się o poziom w tym filmie prezentowany.

Trwa festiwal mordu w „Grze o tron”. Wytrzebili prawie cały garnitur postaci pierwszoplanowych, a to przecież dopiero wchodzimy w sezon czwarty. Oczywiście Dżon Snoł który „nic nie wie” nadal jest, karzełek jest, królowa smoków też, ale jakby tak spojrzeć na resztę, to już nie za bardzo... O jakże inna jest to narracja i konstrukcja od powiedzmy „Czterech pancernych i psa”... Z tamtej załogi tylko Olgierd nie uciągnął, reszta dojechała do Berlina i go współwyzwoliła. Na szczęście. Tu, co się do kogoś przyzwyczaję, to go zabijają. Jednego mnie uczy ten serial: nie ma bohaterów nie do zabicia, choćby nie wiem, jak byli potrzebni, dobrzy, źli, niezwyciężalni, to i tak ich ukatrupią, a może nawet tym bardziej. Acha i jeszcze jedno: na miejsce jednej szuji odrastają dwie szuje.

Nie koleguj się z neurotycznymi gnojkami! Nigdy. Choćby byli nie wiem jak inteligentni, wstępnie uroczy, oczytani, „do rany przyłóż”, rozumiejący itd. Zawsze na końcu dostaniesz po dupie. Ich problem, to będzie twój problem, twój problem, to będzie ich problem, który stanie się podwojonym twoim problemem. A jeżeli sam wykazujesz zachowania neurotyczne i kolegujesz się z neurotyzującym gnojkiem, to właściwie nie wiem co powiedzieć... Foch za foch, wet za odwet, itp. za itd. Tak... Uwaga z cyklu: „Wakacyjny poradnik”, albowiem kurorty pełne są zła, wsie agroturystyczne pełne są zła, a o tym, co dzieje się na plażach nadmorskich, nie ma nawet sensu wspominać...

W miniony łikend oblegaliśmy Malbork. Było to najmniejsze oblężenie, jakie pamiętam, ale podobało mi się. Właściwie główna atrakcja – czyli bitwa, inscenizacja – zupełnie nie była już przeze mnie brana pod uwagę, ale bardzo podobały mi się atrakcje dookoła. Sporo zabaw i warsztatów dla dzieci, za udział w których zbierało się monetki, które z kolei można było wymienić na nagrodę w postaci przejażdżki konnej. Syn się zawziął i tkał, lepił z gliny, zgłębiał tajniki architektury, zdobywał monetki i rzeczywiście pojechał na koniu. Nie chciało mi się wierzyć, że się zdecyduje, a jednak! Pełen szacunek! Ja bym tam na to wielkie, potworne, złe, nie jedzące mięsa - więc mordujące tylko dla zabawy i rozrywki - zwierzę nie wsiadł! A on wsiadł! Zaimponił mi.

Urlop nadciąga. I cały wysiłek wkładam w to, aby żyć chwilą bieżącą. Nie kalkulować i nie wybiegać w przyszłość – oto motto. W zeszłym roku udało mi się osiągnąć stan, w którym na dwa dni przed końcem urlopu nic nie wskazywało na to, że kiedykolwiek się on skończy. Ba! Jeszcze w dniu poprzedzającym pójście do pracy, kładąc się wieczorem spać, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że nie wybierałem się do pracy! Nie było tematu. To się daje zrobić! Medytacja, spokojny oddech, alkohol i tabletki – wszystko w rozsądnych proporcjach, pozwala rozluźnić się i zaakceptować rzeczywistość. Zwłaszcza oddech jest ważny. Sam stosuję i serdecznie polecam.

Terroryzm-debilizm nie odpuszcza...

Urlopowy plan jest taki, żeby pojechać w strony rodzinne. I tu poniżej zdjęcie stron rodzinnych, zdjęcie z odległej historii. Na zdjęciu m.in. ja. Boże... To jeszcze nie są nawet lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku, a ja już w galopie... Już pełen werwy, sił i zapału. I tak do dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz