wtorek, 28 kwietnia 2015

Jeszcze tylko garść konkretów o biegu – czyli miażdżąca pięść faktów



Dobiegłem do końca. Dystans: 10 kilometrów. Osiągnąłem czas: 49 minut i 3 sekundy, co dało tempo 4:54 min/kilometr. Średnia prędkość: 12,2 km/h.

Wyprzedzili mnie m.in. mieszkańcy Bytowa, Olsztyna, Gdańska, Grudziądza i – o upadku! – Bydgoszczy… Nie wiem, czy wśród moich pogromców nie znaleźli się nawet Firlusianie… Wiem, że zostałem pokonany m.in. przez Pana Seguchi Toshikazu z Japonii, sam jednakże sklasyfikowany zostałem tuż przez Panem Yasudą Shimpei, również z Kraju Kwitnącej Wiśni, choć czasy mieliśmy identyczne, może więc o miejscu zdecydowały uprzedzenia rasowe i - tym razem - „ściany pomogły gospodarzowi”? Jakby nie było bieg ukończyłem na 645 miejscu, wyprzedziłem nieco ponad tysiąc zawodników i w swojej kategorii wiekowej zająłem 132 miejsce. Biega z nędzą…

Tyle sport, co zaś do kwestii apanaży, to bieg się opłacał, bo oprócz jedzenia, o którym już wspomniałem, dostałem jeszcze: medal pamiątkowy, koszulkę pamiątkową, batoniki, żel do jedzenia podczas biegu (tu podziękowania dla Asi, która uświadomiła mi, że to pokarm, gdy gotowy już byłem pójść z tym pod prysznic…), wielki kubek, kupon rabatowy do sklepu sportowego, garść innych ulotek, no i numer startowy z porządnego, wodoodpornego materiału. Taką planszą z numerem startowym można się wachlować w upalne dni, a podczas deszczu osłonić nią głowę, poza tym jest na niej trochę do czytania i kilka kolorowych logo, jednym słowem: gustowny drobiazg do postawienia na regale, bądź zabrania ze sobą w podróż. Aha! W trakcie samego dreptania oferowano mi jeszcze picie i kawałek pomarańczy, ale - w wielkopańskim geście i żeby nie wyjść na przesadnie łapczywego - nie skorzystałem.

Ok. Przy następnych startach konkurencja niechybnie zostanie zmiażdżona, zdeptana i poniżona do trzeciego pokolenia wstecz! Jak głosi hasło ze spotu radiowego promującego jednego z kandydatów na stanowisko Prezydenta RP: „Przywódca nie może być pierdołom!”. Zatem ja też nim nie będę i zwyciężę, bo – przekuwszy porażkę w sukces – kim jestem? Jestem Zwycięzcą!!!

2 komentarze: