piątek, 20 kwietnia 2012

Alpang

Jak powiedziała kiedyś koleżanka mojej żony o koncercie „bez prądu” – alpang, tak ja właśnie jestem ostatnio nieco alpang. Mam nadzieję, że zasilanie wróci niebawem, póki co jednak informuję, że jak się nie, do się nie da. Pozdrawiam serdecznie wszystkich troje (w porywach czworo) czytelników bloga, życząc im przyjemnej wiosny i żeby było dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz