poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Reinkarnacja

Podjeżdżamy wczoraj pod blok. Ja wysiadam, bo trzeba znieść rower do rowerowni, a Asia budzi dziecko. Wracam. Dziecko nadal jest budzone. Czekam na zewnątrz samochodu i patrzę na budzenie. Nie idzie. Budzenie jest niełatwe, często prowadzi do narastania napięcia. Wiktor jest nieprzytomny. Trudy łikedu dają o sobie znać. Nagle widzę, że Asia wybucha śmiechem, już po opuszczeniu wozu dowiaduję się, co było jego przyczyną. Sytuacja wyglądała następująco.

Dialog.

Asia:
Wiktor, Wiktor wstawaj, jesteśmy pod domem.

Wiktor:
Eee...

Asia:
No wstań, obudź się!..

Wiktor:
(obudzony, ale tak raczej na granicy błędu statystycznego)
Eeee... Tak?..

Asia:
(dla podtrzymania kontaktu, wiadomo że Wiktor lubi liczyć i kręcą go zadania matematyczne)
Ile to jest dwa dodać dwa?

Wiktor:
(nieco bełkocząc, widać że nie złapał przynęty)
Nie wiem...

Asia:
No co ty?! Ile to jest dwa misie dodać dwa misie?

Wiktor:
(ponownie zanurza się w odmętach snu, obłędu, czegoś, co już za moment da świadectwo prawdziwości koncepcji głoszącej, że zaprzęgnięci jesteśmy do Koła Samsary)
Nie wiem...

Asia:
(zmienia strategię, przechodzi od matematyki do spraw osobistych)
A jak ty się nazywasz?

Wiktor:
(spokojnie, niskim głosem, z akcentem niepolskim)
Dostojewski...

Koniec dialogu.

Tak więc gdyby ktoś potrzebował pogadać z autorem, to proszę przesyłać pytania, postaram się ustawić jakieś spotkanie. Studenci filologii rosyjskiej oczywiście mają pierwszeństwo.

4 komentarze:

  1. ;-) bo życie jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze wiedziałam, że Wiktor to nie jest takie sobie zwykłe dziecko. Ale żeby od razu taka postać?!?! No no no.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak... Taka postać. Epileptyk, skazaniec i człowiek toczony nałogiem hazardu... Jak my to wszystko udźwigniemy? Nie wiem... Żeby chociaż "Biesy 2" napisał. ;-)

    OdpowiedzUsuń