piątek, 14 grudnia 2012

Teatrzyk Pomarańczowy Miś


Teatrzyk Pomarańczowy Miś ma zaszczyt przedstawić sztukę pod tytułem:

„Prosta kwestia, ale zdanie wielokrotnie złożone – czyli, co ty kurwa wiesz o…?”



Występują:
On – czyli ja.
Ona – czyli Asia.
Ono – czyli Wiktor.


Scena rozgrywa się w salonie. Wszyscy siedzą. On przemawia. Ona i Ono słuchają w skupieniu. Ono słucha w skupieniu, na jakie tylko Je stać.

On (głosem poważnym):

Wiktor… Od pewnego czasu źle się zachowujesz. Źle, a nawet coraz gorzej… Nie wiemy już, jak do ciebie mówić? Opadają nam ręce, serca nam krwawią, jesteśmy zmęczeni, zmartwieni, niepocieszeni… Musimy przypomnieć sobie o kilku podstawowych zasadach, jakimi powinniśmy kierować się w naszych poczynaniach… […]

(Tu pomijajmy jakieś siedem do ośmiu minut „mowy-trawy” - w Jej i Jego wykonaniu - gdy przywołane zostają przykłady wybryków, zachowań niegodnych i destrukcyjnych. Ono reaguje na to ze spokojem, ale jednak z upływem czasu widocznie popada we właściwe dla siebie rozkojarzenie i abnegację. Wracamy na salę tuż przed pointą).

On:

… jeżeli będzie to konieczne, to będziesz karany w sposób okrutny i bezprzykładny. Chcemy twego dobra, ale - i dlatego! - nie możemy zgadzać się na wszystko… Serca nam krwawią, jesteśmy zmęczeni, zmartwieni, niepocieszeni… Przypomnijmy sobie o rzeczach podstawowych…

(Do tej pory relacja ma na celu głównie oddanie klimatu sceny, bez reporterskiej dbałości o absolutną wierność, co do użytych słów i sformułowań. Poniżej nastąpi cytat dosłowny).

Ono (tylko nieco wpadając w słowo Jemu. Z miną poważną, tonem poważnym, patrząc Jemu w oczy, wyraźnie, powoli i po polsku - nie to, żeby cedząc słowa, ale…):

Widzę, że nasza rozmowa dobiega końca, więc chciałbym poprosić, żebyście się zastanowili, czy mógłbym zjeść czekoladkę z mojego kalendarza, który dostałem w przedszkolu?


Koniec

4 komentarze:

  1. to niemożliwe, żeby Wiktor był`niegrzeczny...

    OdpowiedzUsuń
  2. ;-) W robieniu rzeczy niemożliwych Wiktor - jak większość dzieci - jest bardzo sprawny. W drugą stronę też to działa, znaczy, że to co mnie wydaje się w miarę normalne i możliwe, dla Wiktora jest trudne do wykonania. Oczywiście: nie wszystko i nie zawsze, ale jednak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ło matko.....co za dzieciak niemożliwy....zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. ;-) Niemożliwy, a jednak jest!

    OdpowiedzUsuń