czwartek, 18 września 2014

Jesienny „must have” – trencz…


A jaki jest mój jesienny musthef? – zapytałem sam siebie patrząc na reklamę trenczu. Sam nie wiem. Może po prostu zdrowo rosnąć, wysypiać się i nie załamywać? Może po prostu moim musthefem jest „końskie zdrowie” w ludzkim ciele, jeśli już nie końskie, to chociaż takie kucowate? Bardzo możliwe, że tak właśnie jest. Proste, ale nie do końca łatwe, bo przecież zdrowia nie kupisz, a jak nie masz pieniędzy, to już w ogóle, a nawet jak masz pieniądze, to nie wszystko się da wyleczyć, zaplombować, wyciąć i żeby po wycięciu nadal było, jak przed… Zatem: ze zdrowiem w pewnym wieku – a właśnie w takim jestem - różnie może być i nie na wszystko człowiek ma wpływ. Nawet człowiek wpływowy.

Zanim nadeszła ta jesień, myślałem, że moim musthefem będzie oglądanie MŚ w piłce siatkowej… Niestety… Okoliczności, Filantrop, TVP, nie dały mi tej radości w ramach standardowego poczucia, że jako Polak będę mógł pooglądać reprezentację Polski. Trzeba ekstra zapłacić, trzeba być uber Polakiem i wpłacić pieniądze. Szkoda. Transmisji słucham w radio. Może powinienem słuchać przy świeczce, może w trakcie dobrze byłoby robić na drutach i wskrzesić retro klimat, kiedy (podobno) nikt nie pędził, czas, kiedy jeszcze był czas, a nie ciągły jego brak? Z drugiej strony – dzisiaj mecz z reprezentacją Rosji, jak tu robić na drutach?.. Polscy kibice będą tam „gotować piekło” ruskim, będzie wojna, najbardziej zaangażowani, żeby nie pozostawić nikomu złudzeń i udowodnić swoje oddanie dla biało-czerwonych, zapadną na białaczkę, żeby ich krew też była w odpowiednich barwach, a ja tu z wełną, owinięty pledem, przy świeczuszce i okularach zsuniętych na czubek nosa…. Nie, to się chyba nie uda.

Ostatecznie nie wiem jaki jest mój jesienny musthef. Pławię się w niewiedzy i cieszę, że pogoda sprzyja. Nawet jeśli nie ma grzybów. Trudno. Będę chodził po lesie z pustym koszykiem i sama ta możliwość chodzenia właściwie mi wystarczy.

2 komentarze:

  1. Grzybów podobno rzeczywiście nie ma. Wyprowadziły się z Polski, skoro MŚ perfidnie zakodowane.

    OdpowiedzUsuń
  2. GRZYBÓW NIE MA I NIE BĘDZIE! Potwierdzam... Niestety. Ale zwycięstwo w otwartym pol(u)sacie z reprezentacją Brazylii warte wszystkich grzybów tego roku! Naród może się zachłysnąć i zaśpiewać Łi Ar De Czempions! Cały Naród.

    OdpowiedzUsuń