Spotkanie naszej reprezentacji w Kraju Kawy z Faraonami...
Czyli właściwie Orły kontra Faraonowie w Kraju Kawy. Taka poetyka tekstów
dotyczących sportu trochę mnie śmieszy, ale z drugiej strony jest ciekawa, bo daje
pole do popisu. Info o skandalu dopingowym dot. rosyjskich siatkarzy, to np.
„Skandal i wybryk natury: Niedźwiedzie żrące koks!!! Nie dość, że sprzedają nam
węgiel po cenach niższych od naszych kopalń krajowych, to jeszcze wyhodowali
rasę niedźwiedzi, które żywią się koksem...”.
Znowu byliśmy z żoną w kinie! Czarna seria trwa! Znowu film
francuski. O niskim, ale wspaniałym mężczyźnie, który stara się ułożyć sobie
życie z normalną kobietą. Film na lato. Martwi mnie tylko, że chyba każdy z
filmów francuskich, jakie ostatnio widziałem, w materiałach reklamowych
odwoływał/powoływał się na „Nietykalnych”, ale żaden z nich nawet nie otarł się
o poziom w tym filmie prezentowany.
Trwa festiwal mordu w „Grze o tron”. Wytrzebili prawie cały
garnitur postaci pierwszoplanowych, a to przecież dopiero wchodzimy w sezon
czwarty. Oczywiście Dżon Snoł który „nic nie wie” nadal jest, karzełek jest,
królowa smoków też, ale jakby tak spojrzeć na resztę, to już nie za bardzo... O
jakże inna jest to narracja i konstrukcja od powiedzmy „Czterech pancernych i
psa”... Z tamtej załogi tylko Olgierd nie uciągnął, reszta dojechała do Berlina
i go współwyzwoliła. Na szczęście. Tu, co się do kogoś przyzwyczaję, to go
zabijają. Jednego mnie uczy ten serial: nie ma bohaterów nie do zabicia, choćby
nie wiem, jak byli potrzebni, dobrzy, źli, niezwyciężalni, to i tak ich
ukatrupią, a może nawet tym bardziej. Acha i jeszcze jedno: na miejsce jednej
szuji odrastają dwie szuje.
Nie koleguj się z neurotycznymi gnojkami! Nigdy. Choćby byli
nie wiem jak inteligentni, wstępnie uroczy, oczytani, „do rany przyłóż”,
rozumiejący itd. Zawsze na końcu dostaniesz po dupie. Ich problem, to będzie
twój problem, twój problem, to będzie ich problem, który stanie się podwojonym
twoim problemem. A jeżeli sam wykazujesz zachowania neurotyczne i kolegujesz
się z neurotyzującym gnojkiem, to właściwie nie wiem co powiedzieć... Foch za
foch, wet za odwet, itp. za itd. Tak... Uwaga z cyklu: „Wakacyjny poradnik”,
albowiem kurorty pełne są zła, wsie agroturystyczne pełne są zła, a o tym, co
dzieje się na plażach nadmorskich, nie ma nawet sensu wspominać...
W miniony łikend oblegaliśmy Malbork. Było to najmniejsze
oblężenie, jakie pamiętam, ale podobało mi się. Właściwie główna atrakcja –
czyli bitwa, inscenizacja – zupełnie nie była już przeze mnie brana pod uwagę,
ale bardzo podobały mi się atrakcje dookoła. Sporo zabaw i warsztatów dla
dzieci, za udział w których zbierało się monetki, które z kolei można było
wymienić na nagrodę w postaci przejażdżki konnej. Syn się zawziął i tkał, lepił
z gliny, zgłębiał tajniki architektury, zdobywał monetki i rzeczywiście
pojechał na koniu. Nie chciało mi się wierzyć, że się zdecyduje, a jednak!
Pełen szacunek! Ja bym tam na to wielkie, potworne, złe, nie jedzące mięsa -
więc mordujące tylko dla zabawy i rozrywki - zwierzę nie wsiadł! A on wsiadł!
Zaimponił mi.
Urlop nadciąga. I cały wysiłek wkładam w to, aby żyć chwilą
bieżącą. Nie kalkulować i nie wybiegać w przyszłość – oto motto. W zeszłym roku
udało mi się osiągnąć stan, w którym na dwa dni przed końcem urlopu nic nie
wskazywało na to, że kiedykolwiek się on skończy. Ba! Jeszcze w dniu
poprzedzającym pójście do pracy, kładąc się wieczorem spać, z czystym sumieniem
mogę stwierdzić, że nie wybierałem się do pracy! Nie było tematu. To się daje
zrobić! Medytacja, spokojny oddech, alkohol i tabletki – wszystko w rozsądnych
proporcjach, pozwala rozluźnić się i zaakceptować rzeczywistość. Zwłaszcza
oddech jest ważny. Sam stosuję i serdecznie polecam.
Terroryzm-debilizm nie odpuszcza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz