niedziela, 18 października 2015
Roberta śniłem
Roberta śniłem… Tak, dzisiejszej nocy śniłem Roberta i nie wiem, co to może znaczyć? Śniłem go z pełnym szacunkiem, w ubraniu i z przyzwoitą fryzurą, ale jednak śniłem… Nocą… Tylko on śniony i ja jego śniący... En face… Boże… Są podstawy do lęku? To bliżej śnieniu zębów, czy wręcz przeciwnie - stóp? Nie wiem, nie wiem… Oczywiście spróbowałem od razu w Internecie, ale nic z tego, hasło nieznane! Przecież nie mogę być pierwszy z takim snem na świecie! Miał ktoś tak?! Coś mi się w domu popsuje, zaśmierdnie coś, czy może raczej znajdę 5 zł? Zupełnie nie wiem czego się spodziewać, a chciałem jeszcze do sklepu wyjść po jedzenie… Zwykły dzień, zwykłe życie, ale nie po takiej nocy, nie po takim śnieniu… Czyżby był to ZNAK?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie inaczej, to musiał być ZNAK!
OdpowiedzUsuńA więc ZNAK... Dziękuję.
Usuń