To cytat z Szekspira.
Dla ułatwienia dodam, że potem w "Weselu" sparafrazował to S. Wyspiański.
ps. Dla ułatwienia dodam, że Wyspiański dodał jeszcze jedno sowo.
środa, 19 grudnia 2012
piątek, 14 grudnia 2012
Teatrzyk Pomarańczowy Miś
Teatrzyk
Pomarańczowy Miś ma zaszczyt przedstawić sztukę pod tytułem:
„Prosta kwestia,
ale zdanie wielokrotnie złożone – czyli, co ty kurwa wiesz o…?”
Występują:
On – czyli ja.
Ona – czyli Asia.
Ono – czyli Wiktor.
Scena rozgrywa się w salonie.
Wszyscy siedzą. On przemawia. Ona i Ono słuchają w skupieniu. Ono słucha w
skupieniu, na jakie tylko Je stać.
On (głosem poważnym):
Wiktor… Od pewnego czasu źle się
zachowujesz. Źle, a nawet coraz gorzej… Nie wiemy już, jak do ciebie mówić?
Opadają nam ręce, serca nam krwawią, jesteśmy zmęczeni, zmartwieni,
niepocieszeni… Musimy przypomnieć sobie o kilku podstawowych zasadach, jakimi powinniśmy
kierować się w naszych poczynaniach… […]
(Tu pomijajmy jakieś siedem do
ośmiu minut „mowy-trawy” - w Jej i Jego wykonaniu - gdy przywołane zostają
przykłady wybryków, zachowań niegodnych i destrukcyjnych. Ono reaguje na to ze spokojem,
ale jednak z upływem czasu widocznie popada we właściwe dla siebie
rozkojarzenie i abnegację. Wracamy na salę tuż przed pointą).
On:
… jeżeli będzie to konieczne, to będziesz
karany w sposób okrutny i bezprzykładny. Chcemy twego dobra, ale - i dlatego! -
nie możemy zgadzać się na wszystko… Serca nam krwawią, jesteśmy zmęczeni,
zmartwieni, niepocieszeni… Przypomnijmy sobie o rzeczach podstawowych…
(Do tej pory relacja ma na celu
głównie oddanie klimatu sceny, bez reporterskiej dbałości o absolutną wierność,
co do użytych słów i sformułowań. Poniżej nastąpi cytat dosłowny).
Ono (tylko nieco wpadając w słowo Jemu. Z miną poważną, tonem
poważnym, patrząc Jemu w oczy, wyraźnie, powoli i po polsku - nie to, żeby
cedząc słowa, ale…):
Widzę, że nasza rozmowa dobiega
końca, więc chciałbym poprosić, żebyście się zastanowili, czy mógłbym zjeść
czekoladkę z mojego kalendarza, który dostałem w przedszkolu?
Koniec
czwartek, 13 grudnia 2012
Zagadka
Internet,
to skarbnica wiedzy, niewiedzy i ogólnie wszystkiego. Wiem, że reklamy w sieci
są profilowane, nie wiem tylko, kto lub co decyduje o wyborze konkretnych ofert
dedykowanych konkretnym odbiorcom. Przeglądałem dzisiaj stronice elektroniczne
i trafił mi się następujący zestaw pod tytułem: „PRODUKTY REKOMENDOWANE DLA
CIEBIE”.
2 gitary – ok, szukałem ostatnio,
rozumiem.
Piękny duży stojący Budda – Hm…
Roześmiany grubas, z brzuchem i pępkiem na świat. Nie do końca kumam, ale niech
będzie, że to do mnie. Ale, ale, ale…
Pozytywka, szkatułka. Baletnica
II?!
Pozytywka elf z kryształkami
swarovskiego?!
Ok.
Zostawmy to. Druga rzecz, czyli coś z kategorii „Alchemia”. Jak w komentarzu
pod tym utworem napisał jeden z internautów: ten facet potrafi z gówna zrobić
kryształ (nie wiem czy swarovskiego). Polecam zapoznać się z oryginałem i zwrócić
uwagę na ciekawe zjawisko, a mianowicie fakt, że w przypadku wykonania Cezika
tekst wydaje się być akceptowalny i właściwie w porządku, natomiast we wersji
oryginalnej zalatuje – przepraszam mieszkańców – „wiochą”. Doskonały przykład
na to, że forma jest niezwykle istotna dla treści i znaczenia całego przekazu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)