Jestem po urlopie. Jeszcze chwilę potrwa, zanim zaakceptuję konieczność wstawania o absurdalnie wczesnych porach, bo - choć moje wakacje, to były "wakacje pracownicze" - szybciej niż około ósmej nie podnosiłem się z posłaniem do ludzkości. A teraz muszę... ;-) Podnosić się i do ludzkości... Ech... Ludzkość nic, a nic się nie poprawiła przez miesiąc, a ja się muszę podnosić... Nowy post. Post senny. Dobranoc.
Post senny, a wakacje chyba takie nie były.
OdpowiedzUsuńWakacje były ok. ;-)
OdpowiedzUsuń