I kiedy wysyłam do Niego zdjęcie
Myślę o Tobie... |
z adnotacją: „Myślę o Tobie”, o On odpowiada: „Tabliczka z
takim napisem będzie na drzwiach naszego domu…”, to już wiem, kto tam będzie kim… Dlatego muszę się ruszyć! Po prostu muszę coś ze sobą zrobić, żeby
zasłużyć choćby na „skwareczkę”… Może solarium?..
Jeżeli zaś chodzi o kwestie zawodowe, to myślę, że sprawa
jest dość prosta. Wsparcie z powietrza i pozamiatane!
Nie wiem tylko, jaką robotę Bóg znajduje, bo wyszukać byle gówniane zajęcie, to wystarczy podrzędny Archanioł...
Przedświąteczny zwierzak, który dereklamuje słodycze. Tu
jeszcze wyglądał na żywego, ale kto wie, co było 3 minuty później?
I na deser życzenia, które mogą oddawać nastrój. Ale nie
muszą!
Co zaś do Sylwestrowej zabawy, to – jak zgodnie twierdzi
większość osób biorących w niej udział – było ok. Państwo Gospodarze
zagwarantowali możliwość godnego i dorodnego świętowania. Z okrzykiem, z
tańcem, ze śpiewem i ewentualnym leżakowaniem w miarę potrzeb - wszelkie formy
ekspresji mogły znaleźć swoje ujście. Całkowicie wyeliminowany został problem głodu,
jedna, jedyna osoba niepijąca - z przyczyn obiektywnych i uzasadnionych! – nie
zachwiała równowagi i mikroklimatu, a jeden, jedyny „na szczęście” stłuczony kieliszek
nikomu nie wbił się swym cienkim szkłem w stopę. Widok z tarasu zapierał dech w
organizmie, a organizm reagował spazmami szczęścia i nawet opłata za toaletę - pobierana
niechcący w wysokości 1 zł za wizytę - została zwrócona. Poza tym: ptaki we włosach
potargał wiatr, z rogu obfitości ciekło umiarkowanie, ale i tak dało radę
skarpetę zamoczyć, rozegrano kilka spotkań na PS4, z których wszystkie przegrał
gościnny i elegancko uprzejmy Gospodarz, zaś Nowy Rok nadszedł punktualnie i na
czas. No... Teraz powracamy do rzeczywistości, a rzeczywistość powraca do nas.
ah, znowu o mnie:)
OdpowiedzUsuńBo wiesz... Wszystko jest o Tobie, jeszcze się nie zorientowałeś?
OdpowiedzUsuń