Powróciliśmy szczęśliwie ze świąt
i teraz jest powszedniość, ale nie do końca, bo syn pozostał u swojej babci.
Można zatem powiedzieć, że jesteśmy słomianymi rodzicami. Podróż do domów
rodzinnych udała się przynajmniej w tym sensie, że zderzenie z Dzikiem nie uszkodziło
ani Dzika, ani samochodu. Można zatem uznać, że było OK. Pierwszy raz miałem
przyjemność zderzać się z wolno żyjącą świnią i muszę przyznać, że wystarczy mi
takich atrakcji. Na resztę świąt spuśćmy zasłonę milczenia, a co tam.
Zamiast świąt dwa zdjęcia
dokumentujące twórcze podejście do rzeczywistości zastanej.
Druga fotografia, może mniej
odsyła w stronę twórczego podejścia, ale w trudnych czasach Dżenderyzmu pokazuje,
że Kościół jest otwarty na inne hm… może nie religie, ale przynajmniej wpływy
kulturowe, czy też tradycje. Słowo wyjaśnienia: prezentowana na zdjęciu gablota
wisi oficjalnie na kościele z czerwonej cegły, jak najbardziej katolickim. Czyli
można…
No, to wszystkiego najlepszego i
zdrowego przyszłego roku życzę. Całego. Niech nas „Piramida” katolicko czy w
imię Ozyrysa na tamten świat nie wyprawi za szybko! I niech nam wszystkim się
darzy i wydarzy coś dobrego, a wrogów naszych niech trafi szlak! Wszystkich! A
co tam! Marzenia są ważne i warto marzyć, nawet o wydarzeniach, które się nigdy
nie wydarzą. Marzeniewydarzenie, o którym wiadomo, że jest gruntownie i
skończenie nierealne - a mimo tego trwa w nas uparcie przez nas żywione i
karmione własną krwią - jako takie właśnie wskazuje na panoszącą się w nas siłę
ducha i nonkonformizm, zdolny niwelować wpływ rzeczywistości, aż do całkowitego
wyparcia jej z naszego otoczenia. I o to chodzi, i o to chodzi… I z tym
przeświadczeniem żegnam w tym roku wszystkich troje czytelników niniejszego
blogubloga. Bul, bul, bul.
ps. Uwaga: tak właściwie, to w branży grzebalnianej, dość wyraźnie daje się zauważyć nurt mitologii niechrześcijańskiej, są "Styksy", "Hadesy", "Charony" i inne, jakże dalekie od otaczającej nas i powszechnie panującej religii katolickiej. Ciekawe o czym to może świadczyć?
ps. Uwaga: tak właściwie, to w branży grzebalnianej, dość wyraźnie daje się zauważyć nurt mitologii niechrześcijańskiej, są "Styksy", "Hadesy", "Charony" i inne, jakże dalekie od otaczającej nas i powszechnie panującej religii katolickiej. Ciekawe o czym to może świadczyć?