Jak mówi jeden z moich
kolegów: "pizza... jedzenie włoskich biedaków, a wy się nim [tu słowo
niecenzuralne "kurwa"] zachwycacie, jak jakimś frykasem". Nie wnikając w
sensowność tego stwierdzenia i nie oceniając jego warstwy emocjonalnej ja
przyznaję się do tego, że lubię. Jeszcze z czasów studenckich wlecze się za mną
sentyment do toruńskiej Pizzeri Piccolo, a wcześniej – jako dziecku PRL – pizza
kojarzyła mi się z potrawą drogą, przesmaczną, restauracyjną czyli czymś extra!
Czasy się zmieniły, ale pizzę nadal lubię, nie za często, teraz raczej w
wykonaniu własnym, czy – przy użyciu półproduktów – półwłasnym, nie koniecznie
tylko z obowiązkowym kiedyś keczupem, po prostu lubię. No i czy to nie jest
powód do tego, żeby zmienić pracę? Taka okazja, takie ogłoszenie może się już nigdy nie
powtórzyć!
Zresztą... Kto z nas nie marzył o tym, żeby zostać pizzerem... Pizzerem, Jankiem, Zorrem, kierowcą Czarnej Wołgi, Wampirem z Bytomia, czy Misiem Uszatkiem? Kiedyś przychodzi ten moment, że spełniają się marzenia z dzieciństwa i dla kogoś z Was - drodzy czytelnicy tego bloga - to może być właśnie dziś! (Uwaga dla zainteresowanych: oferta sfotografowana w Malborku, więc myślę, że praca będzie świadczona właśnie tam).
Nie Zorrem tylko chyba Zerrem miało być. A swoją drogą to ogłoszenie z nazwy dyskryminuje kobiety - bo pizzerem może być chyba tylko facet. Kobieta będzie raczej pizzerką.
OdpowiedzUsuńNie. Miało być Zorrem.
OdpowiedzUsuńA ogłoszenie faktycznie dyskryminuje kobiety, ale też - nie oszukujmy się - bycie pizzerem, to jest robota dla faceta. Po prostu, bez fukania, strzelania focha poprawności politycznej, czy innych takich duperelów. Pizzer to facet, samiec alfa, gniotący bułę tytan w mokrym podkoszulku, dzielący serem, pieczarką zmieloną i szynką twardziel z papierosem w ustach. "Ogłoszenie z nazwy dyskryminuje kobiety"... Ogłoszenie, to jest pikuś, sam pizzer dyskryminuje kobiety w sposób o wiele bardziej dyskryminujący, niż jakiekolwiek ogłoszenie mogłoby się otrzeć, pizzer dyskryminuje immanentnie. Takie jest życie.
Pozdrawiam.
(ps. towarzystwo, w jakim umieszczony został pizzer jest nieprzypadkowe, wszyscy wymienieni bohaterowie, to twardziele).
Szczególnie Miś Uszatek - Twardziel, co klapnięte uszko ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uszko oklapło mu we walce w klatce, więc ostrożnie z ironicznymi uśmiechami. ;-) On potrafi zabić pluszowymi łapkami, on potrafi sprawić, że czyjeś serce zabije szybciej, niż jad żmii. (Kurna, ale słowo... "żmii"). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ Bytowa jestem, nie z Bytomia.
OdpowiedzUsuńNo tak. Przepraszam za pomyłkę.
OdpowiedzUsuńCzy zadaniem takiego pizzera jest po prostu jedzenie pizzy? Jeśli tak to ja się zgłoszę, mogę nawet 1,5 etatu pociągnąć.
OdpowiedzUsuńZimo, myślę że masz rację, zważ jednak, po prostu zważ na konsekwencje. ;-)
OdpowiedzUsuń