Ok. Poprzednia notka, to rzeczywiście wyzwanie, żeby nie powiedzieć obelga, dla ludności zwyczajowo zaglądającej na blogi. Teraz coś w kategorii blitzkrieg. Zdjęcie. Nadal czuć tu zaangażowanie w kwestie metafizyczne, ale jakże inaczej się ono objawia!
Świetnie uchwycone. Niby szara rzeczywistość ale za to z jakim podtekstem. Gratuluję wnikliwej obserwacji, ja zwykle potykam się o takie standy.
OdpowiedzUsuńDziękuję. I proszę się więcej nie potykać.
OdpowiedzUsuńNiezłe. Zwłaszcza jak się przeczytało "podludzie".
OdpowiedzUsuńTak, przy odczytaniu "podludzie" całość nabiera rumieńców.
OdpowiedzUsuń